Wydawnictwo: Fides
Autor: ks. Marek Dziewiecki
Format: 140 x 200 mm
Liczba stron: 246
35,00 zł z VAT
Brak w magazynie
Wydawnictwo: Fides
Autor: ks. Marek Dziewiecki
Format: 140 x 200 mm
Liczba stron: 246
Brak w magazynie
Kryzys małżeństwa nie zaczyna się dopiero wtedy, gdy dochodzi do przemocy, uzależnień czy zdrad. Kryzys i cierpienie zaczyna się już wtedy, gdy małżonkowie przestają okazywać sobie miłość, gdy zaniedbują wychowanie dzieci lub gdy oddalają się od Boga. Niniejsza książka pomaga szukać rozwiązań prawdziwych, a nie rozwiązań, które na krótką metę wydają się łatwe i proste, a które w rzeczywistości powiększają jedynie skalę krzywd i cierpienia.
„To oczywiste że nie jesteśmy w stanie zmienić przeszłości. Możemy natomiast z przeszłości wyciągać mądre wnioski i uczyć się na popełnionych wcześniej błędach. To warunek błogosławionej teraźniejszości. Każde małżeństwo sakramentalne jest do uratowania, jak słusznie przypominają o tym osoby należące do ognisk „Sychar”. Z najgorszej, z najbardziej nawet bolesnej przeszłości można się podnieść i budować radosną teraźniejszość. Warunkiem jest jednak to, że nie czynimy tego po omacku czy metodą prób i błędów, lecz precyzyjnie rozumiemy, że okazywanie miłości to pierwszy warunek szczęścia małżeńskiego”.
„Pewien mężczyzna opowiedział mi o tym, że przed laty bezlitośnie krzywdził swoją żonę, wikłając się w romans z inną kobietą. Po pewnym czasie radykalnie się zmienił, powracając do życia w miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej. Odtąd zaczął kochać swoją żonę jeszcze bardziej niż przed kryzysem. jego małżonka była obecna przy tej rozmowie. Miała w oczach łzy wzruszenia i z wielką radością potwierdziła, że teraz czuje się bardziej kochana i wspierana przez męża. Nawet wtedy gdy pojednanie osiągnie taką pełnię, bolesne wspomnienia z przeszłości mogą się jeszcze pojawiać – zarówno u krzywdzonego, jak i u krzywdziciela. Jednak takie wspomnienia szybko przemijają i nie mają destrukcyjnego wpływu ani władzy nad nami, gdyż radosna teraźniejszość jest dla nas zdecydowanie ważniejsza niż nawet najbardziej bolesna przeszłość”